A teraz coś z zupełnie innej beczki…

Art-zin „Papier w Dole” (ten tytuł brzmi szczególnie ciekawie, gdy przeczytamy go głośno szybko) jest wydawany „przez Inicjatywę Poetycką o tej samej nazwie”. Wśród redaktorów znajdziemy między innymi nazwiska Zuzanny Ogorzewskiej, Jacka Żebrowskiego oraz Konrada Góry – pisarzy, poetów, dramaturgów młodego pokolenia.

To, jak różnorodne tematy i teksty pojawiają się na łamach „Papieru”, widać świetnie na przykładzie 3 numeru z 2014 roku. Znajdziemy tu rozważania wokół warszawskiego Marszu Niepodległości, relację z wernisażu wystawy w nowo otwartej we wnętrzu opuszczonych wrocławskich silosów Galerii Radykalna! (niesłychanie ciekawy projekt!), opowieść o słowackich Cyganach, krótkie opowiadania czy etiudy literackie, reportaże, a ponadto oczywiście wiersze, wiersze i jeszcze raz wiersze. We wszystkich tych tekstach rzuca się w oczy szczerość autorów, pełen energii i siły styl, nierzadko sięgający po wulgarność, tendencja do lekceważenia wymogów tzw. poprawności politycznej. Na tych łamach panuje wolność, od razu widać też, że mamy do czynienia z czasopismem zaangażowanym, skłonnym do kontestacji, anarchizującym.

Nie znaczy to, że redaktorów i autorów nie interesują tzw. „wielcy” twórcy czy powszechnie poruszane, dyskutowane problemy. Najnowszy, podwójny numer (4 i 5) „Papieru w dole” przybliża na przykład sylwetki dwóch artystów awangardowych XX wieku, których dzieli niemal wszystko poza jedną cechą: obaj odważyli się w imię sztuki – bez względu na cenę, jaką musieli za to ponieść – przekroczyć granice stawiane jej przez społeczeństwo. Pierwszą z tych postaci jest wybitny reżyser, ale także poeta, eseista, pisarz, twórca między innymi adaptacji Opowieści kanterberyjskich oraz słynnego, skandalicznego Salo inspirowanego 120 dniami Sodomy Markiza de Sade’a, Pier Paolo Pasolini. Drugą natomiast – Stanisław Swen Czachorowski, znakomity poeta, jak również aktor, animator życia kulturalnego, wokół którego zawiązała się tzw. grupa kobyłecka. Było to nieformalne zrzeszenie literatów, artystów, ludzi teatru oraz reprezentantów innych obszarów życia kulturalnego, spotykających się najczęściej w domu Stanisława Czachorowskiego w Kobyłce. Gościli tam między innymi Miron Białoszewski, Jerzy Ficowski, Wanda Chotomska czy Artur Sandauer.

Papier w Dole - okładka numeru 4-5 (2017)
Okładka numeru 4-5 (2017) „Papier w Dole”

Czytaj dalej

Fotoreportaż: Ścinka praska

6 i 7 sierpnia gościliśmy na festiwalu Otwarta Ząbkowska, gdzie prowadziliśmy warsztaty robienia kolaży. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym, co działo się na Ząbkowskiej, zobaczcie i przeczytajcie naszą relacje z wydarzenia.

scinka01

1.

Ząbkowska 9. To przy tym numerze można było nas spotkać w pierwszy weekend sierpnia w ramach festiwalu Otwarta Ząbkowska, podczas którego zorganizowaliśmy wydarzenie: Ścinka praska. Artzin o lokalnych konfliktach. Czekaliśmy na wszystkich chcących wziąć udział w naszych warsztatach i pragnących zadebiutować jako autorzy i autorki kolaży w pierwszym numerze artizna „Ścinka praska”.

scinka02

2.

W robieniu zinowych kolaży twój wiek, płeć, wykształcenie czy artystyczne zdolności nie mają znaczenia. Zatem czego potrzeba do dobrego zina? Przede wszystkim chęci. Potem przychodzi pomysł i kilka kolorowych lub czarno-białych wycinków z gazet wystarczy, by stworzyć coś nowego. Tutaj też liczyła się chęć zmierzenia się z tematem lokalnych konfliktów – byliśmy ciekawi, co wiecie o Ząbkowskiej i Pradze i jakie są Wasze obserwacje.

Każdy kto chciał, mógł przysiąść się do naszego stołu od początku pokrytego stertą gazet i magazynów i zacząć tworzyć swój kolaż.

scinka03

3.

Uczestnicy warsztatów mieli do dyspozycji nie tylko kolorowe magazyny i gazety, ale i zdjęcia ulicy Ząbkowskiej oraz jej okolic. Co prawda dzień był deszczowy, ale nasza pracownia na szczęście schowana pod parasolami; większość zinów została pieczołowicie ocalona przed wodą przez nasze instruktorki Beatę i Olę. Niestety, jak widać, niektóre projekty ucierpiały już na wczesnym etapie przygotowań.

scinka04

4.

Panowała tu pełna swoboda artystyczna: można było wycinać, rwać, rysować, malować, kleić i sklejać wedle swojego widzimisię, stanu ducha i potrzeb serca.

scinka05

5.

Liczyliśmy na wasze luźne nawiązania do tego, z czym kojarzy wam się Praga i ulica Ząbkowska. Nie przeliczyliśmy się ani trochę!  Zaskakiwaliście nas za każdym razem.

scinka06

6.

Rodzice pomagali dzieciom, a może to dzieci pomagały dorosłym? Trudno odpowiedzieć, ale na pewno każdy miał tu swoje zadania do wykonania, a przy tym sporo frajdy z tworzenia.

scinka08

7.

Trzeba przyznać, że wiele sklejek niezwykle celnie i z humorem komentowało atmosferę Ząbkowskiej.

scinka09

8.

W sobotę frekwencja nas nie zawiodła, a następnego dnia udało nam się złożyć pokaźnego artzina z pracami uczestników naszych warsztatów.

scinka10

9.

Oto jak pierwszy numer „Ścinki praskiej” wygląda w środku.

scinka11

10.

Gdy gazetki były już gotowe, przewiązane wielobarwnymi sznureczkami, rozpoczęliśmy niedzielny performens inspirowany kolażami i tekstami, które znalazły się w „Ścince praskiej”.

scinka12

11.

Muzyka i „Ścinka”. Z aktorem, Redą Haddadem, i muzykami przechadzaliśmy się Ząbkowską, konfrontując treści zinów z praską rzeczywistością .

 

scinka13

12.

Przy okazji rozdawaliśmy przechodniom jeszcze świeże egzemplarze „Ścinki praskiej”. Niektórzy od razu przystąpili do czytania. Papierowych wersji już brak, więc zapraszamy do pobrania PDF-a, wystarczy napisać do nas e-mail – kawaiczasopisma@gmail.com.

scinka14

13.

Przy akompaniamencie muzyki w towarzystwie uczestników sobotnich warsztatów – sympatyków ulicy Ząbkowskiej, wypuściliśmy się również w jej okolice. Towarzyszyli nam przechodnie, przyglądali nam się mieszkańcy, a my głosiliśmy zinową nowinę. Oby do następnego numeru!

Organizatorem wydarzenia Ścinka praska. Artzin o lokalnych konfliktach była Fundacja Otwarty Kod Kultury.

fot. Gabriela Sieczkowska, Ola Wasilewska


Jeżeli ktoś uchwycony na prezentowanych wyżej zdjęciach nie życzy sobie ich publikacji, prosimy o kontakt – kawaiczasopisma@gmail.com