Co w sztuce szumi?

Szum – przeciągły długi szmer, hałas, zamieszanie, zamęt, rozgłos. Głos nierozpoznany, niewyodrębniony. Szumieć mogą lasy, drzewa, szumieć może w głowie. Czy sztuka może szumieć? W „Szumie” szumi szumnie.

Piotr Wyrzykowski, Runner, film, SVHS, 6’01”, 1993, Runner – performance, wideodokumentacja performansu wykonanego w Bremie, 4’51”, 1993. Cop. "Szum"
Piotr Wyrzykowski, Runner, film, SVHS, 6’01”, 1993, Runner – performance, wideodokumentacja performansu wykonanego w Bremie, 4’51”, 1993. Cop. „Szum”

Redaktorem „Magazynu Szum” jest Jakub Banasiak, krytyk sztuki, który zasłynął książką Zmęczeni rzeczywistością. Kilka lat temu pisałam o niej w czasopiśmie „artPAPIER” – do dzisiaj zdarza się, że cytuję fragmenty wywiadów z siedmiorgiem artystów i zawarte w nich współczesne koncepcje sztuki. Zresztą „zmęczenie rzeczywistością” to zgrabna, bardzo prosta i prawdziwa definicja, geneza dzisiejszych gałęzi artystycznych (szczególnie malarstwa). Wróćmy jednak do pisma powstałego w kwietniu 2013, które ma nam do zaoferowania ogrom artykułów o sztuce polskiej i europejskiej (Europy środkowo-wschodniej) – to wszystko w wersji papierowej (jako odrębne czasopismo), jak również w elektronicznej.

Na stronie www czasopisma znajdują się cztery zakładki tematyczne: Krytyka, Rozmowy, Do zobaczenia, Na dobry początek. Wszystkie one prezentują nowości artystyczne, poglądy współczesnych artystów, ich realizacje i przybliżają odbiorców do zrozumienia sensu dzisiejszej sztuki, w przypadku której poznanie kontekstu stanowi połowę sukcesu interpretacyjnego.

Jednym z ostatnich wpisów w zakładce Krytyka jest artykuł Anny Góczy Polska pamięć historyczna a nowe muzea. Autorka skupiła się w nim na najważniejszych polskich realizacjach muzealnych XXI wieku: Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Historii Żydów Polskich, Muzeum Katyńskim, Muzeum II Wojny Światowej. Rzeczywiście, jeśli połączymy to jeszcze z centrami, galeriami czy stałymi wystawami tematycznymi (Muzeum Śląskie, wystawa stała Światło historii. Górny Śląsk na przestrzeni dziejów; wspaniałe Centrum Solidarności; Muzeum Historii Katowic…), to utworzy nam się prawdziwa mapa Polski kreślona nowymi muzeami historycznymi.

Gócza zwraca uwagę na to, że jeszcze długo po roku 1989 nie byliśmy gotowi na otwarcie muzeów wprost mówiących o uczuciach, emocjach, tożsamości – dopiero lata milenijne otwarły muzea na możliwość docierania do odbiorców ważnym przesłaniem.

Lawina ruszyła. Po stworzeniu Muzeum Powstania Warszawskiego, które wzorowało się na budapesztańskim Terror Háza, muzeów historycznych powstało w Polsce ogrom – każde przemyślane, z przestrzenią interaktywną (niekiedy przeszkadzającą w odbiorze, ale to już inny temat), z przedmiotami i zaaranżowanymi przestrzeniami na lata minione, z tekstami docierającymi do odbiorców poprzez różne kody. Powstanie tych ośrodków wiedzy historycznej uzmysławia, że dzisiaj jest to bardzo potrzebne Polakom, że przestaliśmy się bać mówić o wojnie i okupacji, ale też, że spowodowane jest to w dużej mierze chęcią odnalezienia informacji o przodkach, o przeszłości, w której nie uczestniczyliśmy. 

Kolejny dział – Rozmowy. I znów temat dotyczy przeszłości, ale przeszłości miejskiej, próby odkrycia jej na nowo. W 2012 roku odwiedziłam to miasto po raz pierwszy, oprowadzono mnie po kilku pięknie zaprojektowanych, modernistycznych uliczkach, po jednym z najpiękniejszych kościołów, jakie widziałam (kościół Świętego Ducha), który łączy symbole katolicyzmu z prawosławnymi (symbol światła, ikony Nowosielskiego!). Pokazano mi plac główny tego miasta, które jest perełką (!) architektury socrealistycznej. Mowa o Tychach. W „Szumie” opublikowano zapis debaty, która odbyła się 21 listopada 2017 roku w Muzeum Miejskim w Tychach, podsumowującej projekt „Tychy – przeszłość – dziś. Sztuka dla lepszego życia”. Warte przeczytania, szczególnie, jeśli ktoś z Was widzi w swoim mieście podobne perspektywy i pragnie odkryć jego potencjał.

Wszystkim, którzy nie byli tam, gdzie chcieliby być, polecam zakładkę Do zobaczenia, gdzie znajduje się mnóstwo (!) artykułów o wydarzeniach artystycznych i nowych wystawach, nie tylko z kraju. Dział ten przypomina nam również o miejscach kultury i sztuki, o których nie mówi się zbyt często. W krakowskim Muzeum Historii Fotografii pojawiła się wystawa Osobliwe, zbierająca zdjęcia źle wykonane, wykonane nie wiadomo, z jakich pobudek. Zbiór ten stanowi część Muzeum Fotografii i prywatnej kolekcji Jacka Dehnela i Wojciecha Nowickiego.

Spoglądam też w kierunku artystycznej Łodzi, o której redakcja wspomina nierzadko, zachęcając do zainteresowania działaniami łódzkich artystów i ludzi kultury. Tam naprawdę wiele się dzieje. Do odwiedzin zachęcić może chociażby publikowany w styczniu artykuł o wystawie abakanów Magdaleny Abakanowicz i propozycja ponownego (kwietniowego) odwiedzenia Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi – powodów można wskazać wiele, a jednym z nich jest otwarcie drugiej części wystawy zainspirowanej fascynacjami tkaniną Abakanowicz. Z kolei tylko do 4 lutego w Muzeum Sztuki w Łodzi można oglądać trójwymiarową wystawę poświęconą przyjaciółce Brunona Schulza „Montaże. Debora Vogel i nowa legenda miasta”. Jedna artystka i trzy wymiary: montaż, awangarda i nowoczesne miasto. 

I na sam koniec dział Na dobry początek, czyli o tym, co nas czeka w nadchodzącym tygodniu, gdzie powinniśmy się znaleźć, żeby liznąć trochę sztuki, żeby zobaczyć jej obraz i usłyszeć szum. Magazyn dba o gusta odbiorców, przybliża trudne pojęcia sztuki współczesnej i gromadzi spory materiał fotograficzny z wystaw i wydarzeń artystycznych. Najważniejsze jest dla mnie to, że są jeszcze pisma kształcące gusta i estetyczną wrażliwość, a więc wrażliwość w ogóle.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s